Krążyłem po mieście jeszcze jakiś czas by mieć pewność, że zgubiliśmy policję. Ryan napisał mi wiadomość, że udało mu się ich zgubić. Tym razem nam się udało.
Holly musiała być naprawdę zmęczona, bo zasnęła w samochodzie na miejscu pasażera. Głowę miała opartą o szybę, dlatego starałem się jechać ostrożnie by nie uderzyła o nią. Cholera, teraz będzie zadawała masę pytań. Jak ja mam jej teraz to wszystko wytłumaczyć? Przecież nie mogę jej powiedzieć skąd znam Larry'ego i zdradzić to co zamierzam z nim zrobić. Chociaż, ona może mi w tym pomóc o wiele bardziej niż myślałem. Na początku miała być tylko przynętą. Musiałem znaleźć jakiś sposób by zbliżyć się do tego idioty, ale teraz wydaje mi się, że mogę mieć inne i większe plany dotyczące Holly.
Wygląda tak słodko i bezbronnie gdy śpi. Muszę być ostrożny wobec niej. Nie chcę jej zranić. Co ja w ogóle gadam? Ja nie chcę jej stracić. Może to dziwne, ale przywiązałem się do niej i zaczyna mi na niej zależeć.
Energicznie pokręciłem głową by pozbyć się tych myśli. Justin Bieber się nie zakochuje.
Zaparkowałem na parkingu i wysiadłem z auta. Ostrożnie otworzyłem drzwi od strony pasażera by nie obudzić Holly. Wsunąłem jedną rękę pod jej kolana a drugą umieściłem na jej plecach. Podniosłem ją i kopnąłem drzwi samochodu by je zamknąć.
Otworzyłem drzwi sypialni i ułożyłem dziewczynę na łóżku. Rozsunąłem czarną bluzę, którą miała na sobie i najdelikatniej jak mogłem zdjąłem ją z niej. Zaczęła mamrotać przy tym niezrozumiałe słowa na co zachichotałem pod nosem.
Westchnąłem i przykryłem ją kocem.
Dochodziła czwarta nad ranem. To była męcząca noc.
Przyłapałem się na tym, że wpatruję się w śpiącą Holly. Przejechałem dłonią po swoich włosach i skarciłem się za to w głowie. Nie mogę o niej myśleć w ten sposób. Nie teraz.
Potrzebny mi zimny prysznic.
I to teraz.
Holly
Chodziłam po całym pomieszczeniu. Czekałam na Justina, który znowu rano gdzieś zniknął. Stanęłam przy oknie i zaczęłam nerwowo stukać stopą w podłogę.
Usłyszałam jak drzwi się otwierają a w progu stanął Justin.
-Co tam? - spytał gdy tylko mnie zauważył.
-Musimy sobie chyba coś wyjaśnić - ton mojego głosu był poważny i stanowczy.
-To chyba nie wróży nic dobrego - powiedział bardziej do siebie niż do mnie, ale i tak go usłyszałam.
-Po pierwsze - zaczęłam wyliczać na palcach - skąd znasz Larry'ego? Po drugie, skąd o nim tyle wiesz? Po trzecie, masz coś z nim wspólnego? I po czwarte, czego ode mnie chce Zac? - mówiłam wszystko co mi ślina na język przyniesie. Zawsze tak mam gdy się denerwuję.
-O czym ty mówisz? - Justin zmarszczył brwi. Doskonale wiedział o co mi chodzi.
Grał głupka, poznałam to po tym jak zaczął rozglądać się po pokoju. Zawsze tak robił gdy starał się coś ukryć. Rozgryzłam cię, Bieber.
-Dobrze wiesz o co mi chodzi - spiorunowałam go wzrokiem.
Justin westchnął i potarł dłonią swój kark.
-Chcesz wiedzieć wszystko? Proszę bardzo! - wyrzucił ręce w powietrze - Pracowałem kiedyś dla niego. Nielegalne interesy i te sprawy. Dilerka, nielegalne wyścigi samochodowe i to wszystko dla kasy. Ryan też w tym siedział - podszedł do mnie na tyle blisko, że stykaliśmy się ciałami. - Teraz wiesz większość o mojej przeszłości. Wszystko o czym chciałem zapomnieć i starałem się za wszelką cenę ukryć. Zadowolona?
-To on cię pobił? Wtedy kiedy pojechałeś do hotelu po moje rzeczy?- spytałam, tym razem ja starałam się uciec wzrokiem.
-Tak - odpowiedział bez zawahania. - A jeśli chodzi o Zaca to nie mam pierdolonego pojęcia o co mu chodzi.
Czułam jego gorący oddech na moim policzku.
-Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?
-Nie chciałabyś mnie znać.
-I tu masz całkowitą rację - gdy wypowiedziałem te słowa, mój głos się załamał.
Wyminęłam szatyna, wzięłam swoją kurtkę i chwyciłam za klamkę.
-Holly, proszę.. - usłyszałam za sobą.
-Okłamałeś mnie - szepnęłam i wyszłam z mieszkania, trzaskając przy tym drzwiami.
Szłam przed siebie bez celu. Może zbyt gwałtownie zareagowałam. Mogłam chociaż go wysłuchać, ale cholera... On mnie oszukał. Dobrze wiedział, że boję się Larry'ego a mimo to brnął w to dalej. Nie mam pojęcia co kombinował, ale na pewno nie było to dobre.
A może dalej dla niego pracuje i miał mnie zwabić podstępem z powrotem do Whitehorse?
Ta cała sytuacja jest chora. Nie myślałam, że kiedykolwiek na kimś się tak zawiodę.
Nagle poczułam mocne uderzenie w tył głowy. Upadłam na ziemię i jedyne co mogłam usłyszeć to szyderczy śmiech, który przyprawiał mnie o ciarki. Wszystko zaczęło wirować mi przed oczami a po chwili obraz stał się czarny.
*
Od autorki: Uuu...Pierwsza kłótnia.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Długo nie dodawałam rozdziału a jak już dodaję to jest do bani..
Mam małe problemy ze zdrowiem a jeszcze do tego zbliża się koniec roku szkolnego. Masakra.
Nie ma się co tu rozpisywać.. Mam nadzieję, że kolejny rozdział dodam nieco szybciej i będzie znacznie lepszy.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie śmiało na twittera i aska ;)
Proszę, zostaw po sobie komentarz, to bardzo motywuje do dalszego pisania xx
jeeeeeeejku świetny:)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego.
@ayemybizzle
Taak jest rozdział *.* <3 co ty gadasz jest świetny. Jeju co się stanie z Holly?! Mam nadzieję, że to ani Larry, ani Zac :(
OdpowiedzUsuńGenialny, ciekawe co bedzie dalej :))
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńUuu... czyżby Justin się zakochiwał w Holly? Awww <3 Kurde oby nic się jej nie stało! I żeby to nie był Larry ;c Nie masz za co przepraszać! Wiadomo, że nie zawsze możesz mieć czas na dodanie rozdziału! I rozdział nie jest do bani! Jest cudny! Czekam na nn... kc *-*
OdpowiedzUsuńi po co uciekłaś od justina? i na chuj ci to było? czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńjeju i po co ona uciekała........
OdpowiedzUsuńo nie Larry to tylko spadający prezent z wozu św. Mikołaja wypadł mu i uderzył w Holly to nie Larry albo Zack to nie oni to ten prezent rozdział cudowny gienialny i wgl świetny
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział mam nadzieje, że nic się jej nie stanie.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.:)
swietnyyyyy
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny *-*
OdpowiedzUsuńSuper są!!!
OMG! Hooooolly! Po co uciekałaś od Jusa?!?!?!?
OdpowiedzUsuńCuuuudowny rozdział......ale weź daj już nowy ;D
Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku Ojejku tylko nie Larry, tylko nie Larry ;((( ............__________Ale Justinowi zależy na Holly <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńŚwieeeetny jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńNa serio kocham to ff <3<3<3
Super!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Cudo!<3 Cudo!<3 Cudo!<3
OdpowiedzUsuńświetny!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny, bo już nie mg się doczekać ? ;***
Cudowny! kc<3 czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńOMG świetny! Kiedy nn?
OdpowiedzUsuńB.o.S.k.I (jak zwykle ;P)
OdpowiedzUsuńKiedy nn bo już nie wytrzymuję xD
Świetny <333
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn :*
OdpowiedzUsuń