Siedziałam na ławce w parku, rozkoszując się ostatnimi promieniami słońca. Jesień nie jest moją ulubioną porą roku, jednak miała swoje plusy takie jak kolorowe, spadające liście z drzew.
Na moją twarz wpadł niekontrolowany uśmiech gdy przypomniałam sobie jaki widok zaszczycił mnie od razu po przebudzeniu. Śpiący Justin z lekko zmarszczonymi brwiami wyglądał słodko. Miałam ochotę ścisnąć jego policzki.
Nie chciałam spać sama. Boje się. Tak cholernie się boję, że Larry mnie znajdzie i już nigdy nie zobaczę rodziców. Co noc mam przez to koszmary.
Nie wiem czy jej sens dzwonienia do nich. I tak nikt nie odbiera. Muszę znaleźć inny sposób na skontaktowanie się z nimi.
-Kogo moje oczy widzą?-wyrwał mnie z zamyślenia męski głos. Odwróciłam się i ujrzałam chłopaka z ciemnymi włosami, tego samego, którego spotkałam ostatnio z Justinem.
-A gdzie jest twój książę z bajki?-Zadrwił i obszedł ławkę dookoła tak by być naprzeciwko mnie. Wstałam i chciałam jak najszybciej oddalić się od niego, jednak zaszedł mi drogę.
-Gdzie się tak śpieszysz?- Zbliżył się do mnie. Intensywnie się we mnie wpatrywał. Poczułam jak mój żołądek się zaciska.
Nie odpowiedziałam mu. Chciałam go wyminąć robiąc krok w prawą stronę, ale on zrobił to samo uniemożliwiając mi ucieczkę.
-Skąd Bieber cię wytrzasnął? Nie wyglądasz na łatwą.- gorzko się zaśmiał. -Ohhhh już rozumiem.-podniósł wskazujący palec go góry na znak olśnienia.- Wygląda na to, że ma dużo wolnego czasu i chce się trochę pobawić w idealnego kolesia, ale to tylko kwestia czasu kiedy cie zaliczy.-Położył dłoń na moim policzku a ja od razu poczułam odruchy wymiotne. Wzięłam się w garść i z całej siły nadepnęłam na jego stopę.
Chłopak syknął z bólu i zgiął się lekko co wykorzystałam i zaczęłam uciekać ile sił w nogach. Słyszałam za sobą wiązankę przekleństw, które były kierowane w moją stronę.
Dysząc przeklinałam Justina za to, że zdecydował się mieszkać na piątym piętrze. Nie myślałam, że moja kondycja jest w aż tak słabej formie.
Drzwi otworzyły się a w progu stał Justin.
-Gdzie ty do cholery byłaś?-zmarszczył brwi.
-Nieważne.-machnęłam ręką i chciałam go wyminąć lecz złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
-Nie rozumiesz, że on w każdej chwili może cię znaleźć. Musisz być bardziej rozsądna.- wycedził przez zaciśnięte zęby. Próbowałam wyrwać się z jego uścisku ale on tylko mocniej ścisnął mój nadgarstek przez co syknęłam z bólu. Widząc to chłopak puścił mnie i przeczesał dłonią włosy.
-Przepraszam.-wymamrotał.-Nie chciałem sprawić Ci bólu.-powiedział sięgając po moją dłoń i podwinął rękaw mojej bluzy. Szybko wyrwałam rękę i zakryłam nadgarstek, ale gdy poczułam na sobie przeszywający wzrok Justina wiedziałam, że zdążył zauważyć coś co za wszelką cenę chciałam ukryć.
Spuściłam wzrok na swoje buty. W tym momencie wydawały się być bardzo interesujące.
-Mogę iść do pokoju?- spytałam cicho.
Justin pokiwał głową a ja szybkim krokiem przeszłam przez niewielki korytarz i zniknęłam za drzwiami pokoju.
Miałam ochotę się rozpłakać. Nie chciałam by ktokolwiek wiedział o tym co chciałam zrobić kilka tygodni temu. Myślałam, że to najlepsze rozwiązanie. Chciałam odebrać sobie życie jednak zostałam zbyt szybko znaleziona w łazience przez Anne i lekarzom udało się mnie uratować. Wiem, że teraz to wydaje się głupie, ale działam pod wpływem chwili, byłam bliska załamania się.
Siedziałam na parapecie i wpatrywałam się w ludzi za oknem, którzy cieszyli się beztroskim życiem. Z tej wysokości wydawali się być naprawdę mali.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Odwróciłam głowę i ujrzałam Justina wchodzącego do pokoju z kubkiem w ręce.
-Przepraszam. Nie powinienem się tak zachowywać.-zaczął.-Mam dla ciebie gorącą czekoladę.-uśmiechnął się szeroko by rozładować choć trochę tę napiętą sytuację między nami.
Zeskoczyłam z parapetu i wzięłam od chłopaka napój siadając na łóżku.-Dziękuję.
-Dlaczego to zrobiłaś?- usiadł na przeciwko mnie i wskazał na moje nadgarstki.
-Nie chcę o tym rozmawiać.-upiłam łyk gorącej czekolady po czym odstawiłam kubek na szafkę nocną.
-Holly...
-Naprawdę nie domyślasz się? A co ty byś zrobił na moim miejscu gdybyś prawie zosta...-ugryzłam się w język- gdybyś codziennie był bity przez jakiegoś obcego faceta i nie mógł z tym nic zrobić? Huh?-podniosłam nieco wyżej ton swojego głosu- Nie myślałam wtedy trzeźwo, okej?
Justin nic nie powiedział. Chwycił moje odsłonięte nadgarstki i złożył na nich krótki pocałunek.
-Nie rób tego nigdy więcej.-szepnął.
~
Głośna muzyka wydobywała się z głośników. Siedziałam przy barze w klubie, do którego miałam iść z Justinem już kilka dni temu, niestety nasze plany uległy zmianie przez Larry'ego.
-Proszę bardzo.-Justin uśmiechnął się podając mi drinka, którego przed chwilą zamówił. Upiłam łyk trunku delektując się jego smakiem.
-Wyglądasz seksownie w tej sukience.- szepnął mi do ucha a ja poczułam jak moje policzki zaczynają się rumienić.-Zatańcz ze mną.- chwycił moją dłoń i zaczął prowadzić w stronę parkietu, przeciskając się przez tańczących ludzi.
-Chyba nie potrafię tak tańczyć.- wskazałam na tłum.
-To nie takie trudne- zaśmiał się i położył sobie moją wolną dłoń na jego karku a sam ulokował swoją na mojej tali przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. W drugiej dłoni trzymał czerwony kubeczek.
Zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki.
Gdy opróżniłam zawartość swojego kubka, pomachałam nim przed twarzą Justina.
-Już wypiłaś?- zdziwił się a ja tylko pokiwałam głową. Chwycił mnie za rękę i poprowadził do baru.
-Jeszcze raz to samo.-powiedział do barmana, po czym odwrócił się w moją stronę- Nie szalej za bardzo, chcę żebyś zapamiętała coś z tej nocy.
*
Od autorki: Dziękuję za te wszystkie miłe słowa, które są dla mnie ogromną motywacją do dalszego pisania i za ponad 11 tysięcy wyświetleń.
Zapraszam do obserwowania konta na TT @mistake_jbff , na którym będą pojawiać się różne informacje dotyczące bloga jak i cytaty z kolejnych rozdziałów.
Proszę, zostaw po sobie komentarz :)
woooooooooooooooooow *.* czekam na następny! @jiallsqueen
OdpowiedzUsuńna pewno zapamięta! rozdział genialny, czekam na kolejny :) @bieberauss
OdpowiedzUsuńadesdcbjithvdgnjxzxx boski *-* Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
zajeebistyy *.*
OdpowiedzUsuńDwaj dalej ♡♡♡ kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńOOOOOO MMMMMMM GGGGG to jest takie świetne <333 *-* Jezu chce daleeeej <3 Kocham to hdshjdkbsdfjfsfs <33333333
OdpowiedzUsuńciekawe co takiego ważnego wydarzy się tej jocy że ma ją zapamiętać :)
OdpowiedzUsuń@kasq_00
jejku kocham to opowiadanie ,chcialabym juz nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na kolejny rozdział <333
OdpowiedzUsuńChcę żebyś zapamiętała coś z tej nocy? :D
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuuuuuuuuuu no ciekawie ciekawie :D
Rozdział supcio :D
@ameneris
CUDO! <3333
OdpowiedzUsuńNiektóre sceny kojarzą mi się z B.R.O.N.X nie wiem czy=emu o.O Nieważne :P Świetny rozdział 8) Czekam nn ;p
OdpowiedzUsuńsłodki :>
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny <3 i rozdzial suuuper ; **
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Czekam nn <3 @TheKlaudiaK
OdpowiedzUsuńBoski :) Dawaj nastepny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńNEXT!
OdpowiedzUsuńSUPERR!!! BŁAGAM CIĘ NAPISZ JAKIŚ DŁUŻSZY ROZDZIAŁ BO JA SIĘ CHYBA POWOLI UZALEŻNIAM OD TWOJEGO BLOGA:)) JESTEŚ BOSKA!!!
OdpowiedzUsuńZAGLĄDAJCIE DO MNIE:
myhopebeliebers.blogspot.com
pierwsze rozdziały są krótkie ale potem się trochę rozkręciłam :)
Omomomomom!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nexta!
W sumie... Jestem Directioner ale lubię też Justinka...
Więc... Więc... Więc...
Kurde, no! Wiem, że masz życie prywatne itp itd ale... Uzalażniłam się od twojego ff! *.*
Nazywam się Julka i dziś zaczęłam czytać twojego ff i jestem zachwycona bardzo kocham to jest najlepsze ff jakie czytałam bardzo mi się podoba i czekam na next bo zakochałam się poprostu . Ale ten text Justina 'Chce żebyś zapamiętała coś z tej nocy .... ' to omomomoomomoomom szokłam normalnie w jak będziesz mieć czas to zapraszam do mnie www.zycie-nie-ma-granic.blogspot.com dopiero zaczynam więc licze na twoją opinię/ocenę /Światło '' )
OdpowiedzUsuńOmg omg omg, nie umiem więcej z siebie wykrzesać xD <3
OdpowiedzUsuń